Kastracja – Dlaczego jest tylu przeciwników?

Kastracja Dlaczego jest tylu przeciwników?

Jakbym chciał wykastrować swojego psa, to kupiłbym suczkę. Kastruje Pani, naprawdę? Ale po co? Takie komentarze ostatnio spotkały mnie i mojego klienta. Wiem też z doświadczenia, że generalnie mężczyźni są bardzo przeciwni, tak jakby była to ujma na całym męskim świecie. Ale panie też mają wiele wątpliwości.

Nie spotkałam jeszcze weterynarza, który odradzałby kastrację. Jest mnóstwo artykułów i ulotek „promujących” tę procedurę. W każdym schronisku pies czy kot gotowy do adopcji jest wykastrowany (na pewno powinien). Ja po prostu uważam, że jeśli nie planujesz szczeniaków bądź kociaków wykastruj swojego pupila. Jedyny przeciw, który rozumiem to wzrost wagi naszego zwierzaka. Ale da się ją kontrolować i jest o wiele łatwiej „zarządzana” niż pilnowanie suczki przy cieczce czy całej watahy psiaków latających za nią. Nie wspominając o marcowaniu kotów, bardzo hałaśliwy i uciążliwy proceder.

Jedyny argument jaki przychodzi mi do głowy, żeby przekonać tych co uważają kastrację za zbrodnię to porównanie do nas ludzi, którzy jako jedyne zwierzęta potrafią powstrzymać się przed rozmnażaniem albo zabezpieczają się, żeby nie płodzić dzieci. Poza tym tak dosadnie, to niestety nieużywany narząd powoduje wiele frustracji oraz chorób.

Wszelkie pytania, komentarze oraz uwagi proszę kierować na maila dominikamucha@o2.pl albo na www.facebook.com/animalvalleypoland.